Poniżej moja najnowsza praca w technice wire-wrapping.
Blue Angels to maleńkie kolczyki z ekskluzywnym topazem. Mikrofasetowane brioletki tego mineralu trafiły do mnie z baaaaaardzo daleka, bo aż ze Stanów. Żeby nie czuły się samotnie w naszym pięknym kraju, sprawiłam im srebrne rameczki, które owinęłam wyjątkowo cienkim srebrem o grubości 0,25 mm. Dodałam też kilka kuleczek, które rozmieściłam asymetrycznie, by zburzyć ład i harmonię ;).
Na koniec zabieg, który może nie należy do moich ulubionych, ale daje niesamowity efekt - mianowicie oksyda, a następnie ścieranie i lekkie polerowanie.
Tak właśnie powstały moje najnowsze maleństwa, które mam przyjemność Wam zaprezentować:


4 komentarze:
mrrrrrr zamruczałam z zachwytu:)
Są przepiękne:)))))))))
Karolciu, piękne dzięki! Ja z kolei zauważyłam że szaleju artystycznego się najdłaś ;-), bowiem szalejesz bez opamiętania z wszelkimi formami handmade'u - biżu, scrapbooking, decoupage! Ta ostatnia technika szczególnie mnie zachwyca! Pozdrawiam ciepło!
ależ Martuś nie ma za co dziękować:) Prawdę walę prosto z mostu;D Cudowne kolczyczki:)
Bakcyl się rozszerza:))) To taka rekompensata za brak światła i ciepła:D Dziękuję Kochana- bardzo mi miło:)))))
Uściski:***
Nice Stuff!
Commendable Blog indeed!
Dear Blogger, need your valuable feedback for:
www.octandigital.com
Regards,
Mehta
Prześlij komentarz